• Skip to primary navigation
  • Skip to main content
  • Skip to primary sidebar

Canibu.pl - blog dla właścicieli psów

  • O mnie
  • Psy małych ras
  • Pies rasowy
  • Zdrowie i pielęgnacja psa
  • Navigation Menu: Social Icons

    • Instagram

Zdrowie i pielęgnacja psa

Jak nauczyć psa czystości?

4 grudnia 2019 przez Canibu Zostaw komentarz

Kupując szczeniaka zazwyczaj odbieramy go od hodowcy około ósmego tygodnia życia. W takim wieku pies nie potrafi jeszcze utrzymać potrzeby załatwienia się. Przywożąc tak małego szczeniaka do domu stajemy przed zadaniem nauczenia go załatwiania się na zewnątrz, a tam, gdzie akurat stoi. Jeżeli przygotujemy się do tego odpowiednio wcześniej i zajmiemy się nauką psa czystości w sposób przemyślany, to zapewniam, że każdy psiak bardzo szybko załapie gdzie się załatwiać.

  1. Jak i najczęściej kiedy szczeniak sygnalizuje potrzebę fizjologiczną?

Szczeniaki to pełne energii i pomysłowe, ale zarazem dość przewidywalne stworzenia. Dzień małego pieska wypełnia zabawa, spanie, jedzenie i poznawanie świata. Pęcherz szczeniaka jest na tyle mały, że musi się opróżniać bardzo często. Możemy więc spodziewać się, że pies będzie miał potrzebę załatwić się po każdej drzemce, aktywności fizycznej czy po większym posiłku. Pamiętam, że gdy mój szczeniak miał około 3 miesięcy zaczęliśmy chodzić na indywidualne zajęcia z psiej szkoły. Pomimo tego, że przed każdą lekcją szłam z nim na spacer, aby miał możliwość załatwienia się, to i tak zazwyczaj w trakcie nauki załatwiał się po zjedzeniu wielu smaczków podczas ćwiczeń. Wtedy też zaczęliśmy pozytywne metody szkolenia i kojarzenie trawnika z miejscem do załatwienia się.

Na początku sygnały dające znać o tym, że pies ma potrzebę fizjologiczną mogą być ciężko dostrzegalne przez właściciela. Jednak z każdym dniem będzie Wam coraz łatwiej to zauważyć. Możecie domyślać się, że to TEN moment, gdy widzicie, że psiak zachowuje się jakby czegoś szukał, kręci się wokół własnej osi lub chowa się w ustronne miejsce. Niektóre szczeniaki sygnalizują swoje potrzeby fizjologiczne również poprzez popiskiwanie lub drapanie w drzwi, ale to już gdy skojarzą sobie wychodzenie na zewnątrz z załatwianiem się.

2. Jakie akcesoria przydadzą się podczas nauki czystości?

Chyba najpopularniejszymi obecnie wspomagaczami utrzymania czystości w domu, gdy mamy szczeniaka są maty lub inaczej mówiąc podkłady higieniczne. Znajdziemy je w sklepach zoologicznych lub w marketach na dziale dziecięcym. Podkłady higieniczne są dostępne w różnych rozmiarach, więc możemy dopasować je do wielkości naszego psiaka. Moim zdaniem nie ma większej różnicy między podkładami przeznaczonymi typowo dla psów, a tymi dla dzieci czy osób chorych. Ich jedyną funkcją ma być utrzymanie suchej podłogi i każdy z nich będzie tę funkcję spełniać. Minusem jest fakt, że gdy szczeniak nauczy się rozszarpywać podkład to ciężko go tego oduczyć. Dla mojego psiaka w pewnym momencie te podkłady były najlepszą zabawką. Na szczęście był to już taki moment, w którym kończyliśmy z nimi przygodę. Jednak nigdy nie zapomnę dnia, kiedy wróciłam do domu, a na podłodze miałam pełno białych, puchatych kawałków podkładu. Wyglądało to niczym śnieg. 😉

Osobiście nie polecam korzystania ze starych sposobów typu rozkładanie na podłogach szmat czy gazet. Nie są one zazwyczaj wystarczająco chłonne i mocz razem z jego zapachem zabrudza podłogę. U psów najważniejszym zmysłem jest węch, więc jeżeli zapach mocno „wejdzie” nam w panele, to nawet pomimo wymycia ich pies będzie czuł zapach swoich odchodów i kojarzył dane miejsce z załatwianiem się. Taka sytuacja utrudni nam naukę czystości psa. Jeżeli jednak zdarzy się, że pies załatwi się poza matą polecam użycie specjalnych środków do czyszczenia, które neutralizują zapach moczu.

Na rynku pojawiły się ostatnimi czasu kuwety dla psów, które rzekomo mają pomóc w początkowej fazie nauki czystości. Przestrzegam jednak przed używaniem ich, nawet przy niewielkich psach. Wprowadzenie takiego „wspomagacza” może poskutkować tym, że pies skojarzy dom z miejscem, w którym może się załatwiać i ciężko będzie go tego oduczyć. Maty są regularnie zmieniane, a kuweta to coś stojącego na stałe, co może utkwić w pamięci psa jako powierzchnia przeznaczona do oddawania swoich potrzeb fizjologicznych.

3. Jak oduczyć psa sikania w domu?

U nas nauka czystości zaczęła się od przyzwyczajenia mojego szczeniaka do załatwiania się na matę. Jako, że wzięliśmy go do siebie, kiedy nie miał jeszcze kompletu szczepień, to przez pierwsze kilka tygodni nie wychodziłam z nim na spacery. Pies wiedział już co prawda co to mata, bo były one używane u hodowczyni, u której go kupowaliśmy, ale w domu musiałam wzmocnić skojarzenie maty z miejscem, w którym można załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. W momencie, gdy widziałam, że Yoshi zachowuje się, jakby chciał się wypróżnić a był poza matą przenosiłam go w to miejsce. Jeżeli boicie się, że pies nasiusia Wam na ręce polecam stary dobry sposób przenoszenia. Należy podłożyć prawą rękę wraz z ogonem podłożyć  pod brzuch psa, dodatkowo unieść go drugą ręką i energicznym ruchem przenieść na matę. Później, kiedy pies ma już załatwiać się na zewnątrz ten ruch też może się jeszcze przydać. Wracając jednak do nauki czystości poprzez używanie podkładów higienicznych. Kiedy psu uda się załatwić na podkład należy jak najszybciej nagrodzić go smaczkiem. Nie musi być to jakaś wielka nagroda, ale coś, co będzie ułatwiało psu skojarzenie załatwienia się na matę z następstwem pojawienia się czegoś miłego. Pies skojarzy miękkie podłoże z miejscem, w którym można się załatwiać. Na ten czas radzę schować dywany, bo młody szczeniak może pomylić dywan z podkładem higienicznym i załatwić się na niego. Następnie, kiedy zaczęliśmy już wychodzić z psem na zewnątrz rozpoczęliśmy nagradzanie go czymś bardziej wyjątkowym za każde załatwienie się na trawniku. Warto uczyć psa od początku dobrych zachowań i nie pozwalać mu załatwiać się na chodniku czy ulicy. Szczenię bardzo szybko uczy się nowych umiejętności, a te warto od początku wpajać poprawnie, aby nie trzeba było później psa czegoś oduczać.

Bardzo ważnym elementem w nauce czystości jest systematyczność i powtarzalność. Szczenięta zazwyczaj karmione są częściej niż dorosłe psy. Najczęściej jest to posiłek trzy razy dziennie. Warto zadbać, aby każdy posiłek był podawany o w miarę podobnej porze. Po posiłku obowiązkowo wychodzimy z psiakiem na spacer. W ten sposób stopniowo wyeliminujemy przyzwyczajenie do załatwiania się w mieszkaniu.

Dla nas trudnym momentem w nauce czystości były noce. Znam osoby, które budziły się co kilka godzin, żeby wyjść z psem, aby mógł się załatwić. Ja jednak nigdy nie miałam na tyle determinacji i dopóki nasz pies nie wytrzymywał całej nocy bez siusiania po prostu załatwiał się na matę.

Problem pojawił się również w związku z tym, że musiałam wyjść do pracy na 8 godzin i w rzeczywistości pozostawić psiaka samego na około 9 godzin. My rozwiązaliśmy to tak, że mieliśmy tak jakby okres przejściowy pomiędzy załatwianiem się na zewnątrz, a w mieszkaniu na matę. Pies dostawał jedzenie przed moim wyjściem do pracy, a później od razu po powrocie i po każdym posiłku wychodziłam z nim na zewnątrz. Po pewnym czasie zobaczyłam, że na pozostawionych na czas mojej nieobecności matach po całym dniu jest tylko jeden ślad po sikaniu. Wtedy zdecydowałam, że zaryzykuję i pewnego dnia po prostu schowałam podkłady higieniczne i dokładnie umyłam podłogi środkami dezynfekującymi. Od tamtej pory ani razu mój pies nie załatwił się w mieszkaniu podczas mojej nieobecności.

Podsumowanie

Myślę, że każdy z Was bez problemu wyczuje moment, kiedy psiak będzie gotowy na pozostanie samemu w domu bez potrzeby załatwiania się. Grunt to mieć cierpliwość i wprowadzić do życia rutynę, dzięki której pies przyzwyczai się do stałych pór wychodzenia na zewnątrz za potrzebą. Polecam też zaopatrzyć się w smaczki i stosować pozytywne metody nauki. Pies, któremu zdarzyło się narobić na podłogę w czasie naszej nieobecności nie będzie wiedział za co karcimy go po powrocie do domu. Szczeniak zacznie się bać naszych powrotów do domu, a to może doprowadzić do jeszcze częstszego sikania podczas naszej nieobecności. Mam nadzieję, że moje rady pomogą początkującym posiadaczom psów. Okres szczenięctwa mija bardzo szybko, więc cieszmy się póki nasz psiak to tylko mała, niewinna kuleczka. Zapewniam, że każdy z nich w końcu nauczy się czystości, a nerwy i krzyki w niczym tu nie pomogą.

W kategorii: - Wszystkie wpisy -, Zdrowie i pielęgnacja psa

Jak rozróżnić hodowlę zrzeszoną w ZKwP od pseudohodowli

31 października 2019 przez Canibu Zostaw komentarz

Ostatnio w Internecie bardzo często możemy natknąć się na artykuły mówiące o rozbiciu kolejnej “pseudohodowli”. Niestety, zwłaszcza wśród popularnych ras pojawia się coraz więcej hodowli rozmnażających psy kierując się głównie chęcią szybkiego zysku bez zwracania uwagi na dobro rasy. Z tego artykułu dowiecie się co to są pseudohodowle i dlaczego warto kupować psy z hodowli zrzeszonych w Związku Kynologicznym w Polsce.

1. Jak rozpoznać pseudohodowlę?

Widząc osiedlowe psiaki mam wrażenie, że pseudohodowle w Polsce mają się coraz lepiej. Ludzie nie widzą problemu w tym, aby kupić psa od kogoś, kto rozmnaża je poza jakimkolwiek stowarzyszeniem i bez elemantarnej wiedzy na temat hodowli. Twierdzą, że nie potrzebują „papierka”, aby kupić szczeniaka. Najczęściej pseudohodowla z pozoru nie robi przecież krzywdy rozmnażanym zwierzętom. Weźmy najprostszy przykład – przysłowiowy “szwagier” kupi psa i sukę z hodowli ZKwP. Później sprzedaje ich szczeniaki jako psy “po rasowych rodzicach”. Kupujący jest zadowolony, bo kupił psa z pozoru niczym nie różniącego się od takiego z hodowli zrzeszonej w ZKwP za 500 złotych, a nie na przykład za 3 000 zł. Oczywiście, uczciwy hodowca, który nieświadomie sprzedał do pseudo może wnioskować o jego zwrot, ale w rzeczywistości jest to bardzo ciężkie do wyegzekwowania. Ktoś mógłby powiedzieć: co złego w tym, że ta osoba rozmnaża psy „bez papierka”? W Polsce podaż psów jest za wysoka. Dlatego też rozmnażanie ich poza zarejestrowanymi ogólnokrajowymi organizacjami społecznymi prowadzącymi działalność związaną z hodowlą rasowych psów i kotów  jest zabroniona. Niestety, na tą chwilę, aby sprzedawać psy legalnie można mieć zarejestrowaną hodowlę w stowarzyszeniu “Burka i Kocurka”. Niemniej jednak musi być ona zarejestrowana. Co to w praktyce oznacza? Jeżeli osoba, która rozmnaża psy w niezarejestrowanej hodowli robi to nielegalnie i grozi jej kara grzywny do 5 000 złotych. Ostatnia zmiana przepisów, doprowadziła do pojawienia się w Polsce mnóstwa pseudostowarzyszeń zrzeszających pseudohodowle, których jedynym celem istnienia jest łatwy zarobek, a nie dbanie o rozwój rasy i dobrostan zwierząt. Ja należę do największego w Polsce związku i zarazem jedynego prowadzącego działalność pod banderą międzynarodowej organizacji FCI. Jest to Związek Kynologiczny w Polsce, a dokładnie o tym pisałam w innym wpisie. 

Finał wystawy psów rasowych organizowanej przez ZKwP

Kolejnym tematem są “hodowle” rozmnażające psy modnych ostatnimi czasy “ras” stworzonych typowo na komercyjne potrzeby. Niestety, ludzie kupują w pseudohodowlach, a nie u sprawdzonych, zarejestrowanych hodowców, ponieważ często chcą posiadać „oryginalnego” psa. Takiego, który będzie inny od wszystkich na osiedlu. Jednak trzeba przyznać, że to po prostu zwykłe kundelki kupione często za duże pieniądze. Taki „hodowca” sparuje ze sobą na przykład maltańczyka i pudelka i już mamy przedstawiciela rasy maltipoo. Oczywiście, według spisu ras FCI taka rasa nie istnieje, dlatego ostrzegam przed nabraniem się na ładny wygląd tych psiaków i kupno kundelka za nawet kilka tysięcy złotych. Moim zdaniem z hodowlami, które sprzedają “mini yorki”, “blue buldożki francuskie”, czy “mini maltańczyki” za 500 zł i więcej trzeba walczyć. Pseudohodowle, to też miejsca, w których nie robi się sukom i reproduktorom badań w kierunku chorób, które mogą być dziedziczone genetycznie, np. na dysplazję (zwłaszcza w rasach genetycznie uwarunkowanych do posiadania tych wad), choroby oczu, etc., Dodatkowo warto wspomnieć, że pseudohodowle nie dbają o przeglądy weterynaryjne miotów. Dlaczego ktoś nie robi tych wszystkich badań? Odpowiedź nasuwa się sama – kupujący nie potrzebuje papierka, więc pseudohodowca może zaoszczędzić na badaniach czy wizytach weterynarza. Wróćmy też do pozornych oszczędności, które zrobi osoba kupująca w pseudohodowli. Nie ma ona żadnej pewności, że kupuje psa przebadanego przez weterynarza i na daną chwilę w pełni zdrowego. Nie raz słyszałam historię, jak to ktoś kupił taniej pieska, a później okazywało się, że jest zarobaczony lub ma jakąś ukrytą wadę, przez którą na późniejsze leczenie taka osoba wydała dużo więcej, niż miała zaoszczędzić. Wizyty u weterynarza, stracony czas, nerwy, obciążenie naszego wymarzonego przyjaciela rodziny operacjami to koszt znacznie większy niż te zaoszczędzone kilkaset złotych.

2. Dlaczego warto zainwestować w kupno psa z hodowli zrzeszonej w ZKwP?

Możemy mieć pewność, że w hodowli zrzeszonej w ZKwP badania weterynaryjne są wykonywane na bieżąco, a psy z wadami, które mogłyby być odziedziczone przez szczenięta nie są dopuszczane do rozrodu. Dodatkowo, każdy miot musi przejść przegląd weterynaryjny. Podczas zakupu pieska możemy poprosić o wgląd w taki przegląd, a jeżeli hodowca nie będzie chciał go pokazać tu już może zapalić się nam czerwona lampka. Prawdziwy hodowca psy traktuje jak członków rodziny, planuje mioty tak, aby stale uzyskiwać psy coraz lepsze (pod względem charakteru, eksterieru, popędów do pracy), odpowiednio odżywia swoje psy, nie kryje suki częściej niż raz na rok, etc. A także – co najważniejsze – prawdziwy hodowca nie sprzeda psa byle komu i kupującemu szczeniaka zada więcej pytań niż kupujący jemu. Hodowle z prawdziwego zdarzenia to takie, z których psa nie weźmie żaden sprytny szwagier. Tam za szczeniaka trzeba zapłacić średnio od 3 do 5 tys. zł. I w takich hodowlach, zarejestrowanych w ZKwP (FCI) są odpowiednie dla psów warunki. Każdemu, kto będzie kiedykolwiek kupował psa rasowego życzę takiego hodowcy.

Podsumowanie

Jeżeli marzymy o konkretnej rasie, kupmy psa z renomowanej hodowli. Nie “po rasowych rodzicach”, nie “bez zbędnego rodowodu”. Z porządnej hodowli, z metryką z ZKwP. Nie wierzcie w to, że pies jest rasowy, ale nie otrzymał metryki z różnych powodów. Każdy pies urodzony w hodowli zrzeszonej w ZKwP dostanie metrykę. Nie każdy będzie się nadawał do pokazywania na wystawach czy dalszego rozmnażania, ale “papierek” ma każdy szczeniak. Nie nabierzcie się też na ogłoszenia na przykład o “mini yoreczkach” za darmo. Pseudohodowcy nie mogą w ogłoszeniach podać ceny, ponieważ sprzedaż szczeniąt w niezarejestrowanej hodowli i w miejscu innym niż hodowla jest wykroczeniem. Dopóki więc nie dochodzi do sprzedaży szczeniąt pochodzących z niezarejestrowanej hodowli nie ma mowy o złamaniu prawa. Rozmnożyć i oddać za darmo wciąż wolno. Jeżeli traficie na ogłoszenie “za darmo”, a przez telefon ogłoszeniodawca będzie chciał pieniądze za szczeniaka, to nie dajcie się oszukać i nie kupujcie u takiej osoby.  

Dodatkowo, poniżej pokazuję zdjęcie naszej metryki, którą otrzymaliśmy od hodowcy.

Źródła: https://czasopismo.legeartis.org/2015/08/zakaz-handlu-zwierzetami.html

W kategorii: - Wszystkie wpisy -, Zdrowie i pielęgnacja psa

Co kupić przed pojawieniem się szczeniaka w domu?

25 sierpnia 2019 przez Canibu Zostaw komentarz

Pamiętam naszą pierwszą myśl po decyzji, że decydujemy się na psa: “musimy zacząć szykować mu wyprawkę!”. Nie mieliśmy pojęcia o tym jak to jest mieć psa – ani u mnie, ani u mojego męża nigdy psa nie było. Co kupić przed pojawieniem się w domu szczeniaka? Zastanawialiśmy się co należy powinniśmy przygotować zanim nadejdzie dzień, w którym przywieziemy do domu szczeniaka. Czytałam różne strony internetowe, ale większość informacji była dość ogólna. Dlatego zdecydowałam, że tu przestawię listę rzeczy, którą moim zdaniem powinniśmy kupić przed pojawieniem się w domu psa. Będą to rzeczy, które sama kupiłam, ale też poszukałam trochę po forach i popytałam innych, więc lista będzie szersza od mojej “podstawowej”. Potrzeby będą dotyczyć szczeniaka, ale może przydać się też osobom przygarniającym pod swój dach dorosłego psa. W artykule znajdziecie też listę rzeczy, które my dostaliśmy od hodowcy, jak również przykłady wyprawek innych hodowli.

1. Szczeniak już niedługo pojawi się w domu – co kupić?

Jako pierwsza rzecz przychodzą mi do głowy podkłady higieniczne. Nie jest to może oczywistość, ale szczeniak siusia po każdej drzemce czy zabawie, średnio raz na godzinę – dwie (w zależności od rasy i predyspozycji danego osobnika). Jeżeli nie będziemy mogli wychodzić z psem tak często na zewnątrz podkłady bardzo nam się przydadzą. Na rynku dostępne są różne rozmiary, które możemy dobrać pod wielkość naszego pupila. Na początku zmieniałam podkład raz dziennie, ale z czasem, gdy “siuśki” stawały się coraz większe nieraz musiałam zmienić nawet kilka razy dziennie. Ta częstotliwość zmieniania była też spowodowana tym, żę mój szczeniak w pewnym momencie odkrył, że podkład można fajnie rozdzierać i roznosić po domu, przez co po prostu je niszczył. Yoshi nauczył się załatwiać na zewnątrz dość szybko, podkładów używaliśmy do około 5 – 6 miesiąca życia. Pamiętajmy, że szczenię może nie umieć wytrzymać 9 godzin bez załatwiania się nawet do 12 miesiąca życia i nie jest to wcale rzadkie. Oprócz podkładów przyda się też spray antyzapachowy do czyszczenia podłogi. Używałam go zawsze przy zmianie podkładu, ale też, gdy Yoshiemu zdarzyła się “wpadka” i załatwił się poza podkładem.

Kolejne rzeczy były już bardziej przyjemne do wybierania. Zaczęłam od smyczy i szelek. Na początku Yoshi chodził w szelkach, jednak, gdy tylko nauczył się w miarę ładnie spacerować przeszliśmy na obróżkę, ponieważ szelki kudliły mu zapuszczane włosy. Kupiłam mu też dwie miseczki – jedną do wody, drugą do jedzenia. Wiedziałam, że od początku będę przyzwyczajać go do pielęgnacji włosa, więc zamówiłam mu też szampon i odżywkę oraz grzebień i szczotkę do włosów. Kupiłam też gumki do robienia kucyków, ale tak naprawdę pierwszy kucyk zrobiłam mu po kilku tygodniach od momentu, w którym się u nas pojawił. Tutaj chciałabym dodać, że przy rasie długowłosej warto zaopatrzyć się też w wazelinę, którą możemy natłuszczać i obciążać włoski rosnące wokół oczu, aby nie podrażniały spojówek psiaka. Nie mogłam się też oprzeć i zamówiłam kocyk w psie łapki. 😉 Wiedziałam też, że od początku będę chciała szkolić go pozytywnie, więc zaopatrzyłam się również w smakołyki odpowiednie dla psa małej rasy. Oczywiście skusiłam się też na klika zabawek, jednak nie wszystkie były trafionym pomysłem, ale o tym napiszę w innym poście.

Osobną kwestią jest też wybór karmy dla szczeniaka. Wiele osób radzi, aby w pierwszych dniach podawać mu ten sam pokarm, który dostawał u hodowcy. Należy zapytać czym karmione są szczenięta i zamówić odpowiednią karmę. Później oczywiście możemy zmienić podawany pokarm na taki, jaki według nas najbardziej odpowiada naszemu psu. 

Na koniec przyszła trudna decyzja – czy decydujemy się na klatkę kennelową, czy na zwykłe legowisko. Początkowo nie byłam przekonana do klatek. Kojarzyły mi się z ograniczaniem wolności psa. Jednak poczytałam trochę, poradziłam się też znajomej behawiorystki i ostatecznie zdecydowaliśmy się na jej zakup. Przed przyjazdem nasz szczeniak miał przygotowany swój kącik w pokoju.

Należy też pomyśleć o samym przewiezieniu szczeniaka do domu. Najbezpieczniejszą formą jest transporter, ale taki, który będzie odpowiedni wielkością dla 8-tygodniowego szczeniaka. Najprawdopodobniej nie będzie później dobry dla dorosłego psa. Dlatego, jeżeli macie możliwość to można pożyczyć od kogoś taki transporter. Kiedy pies trochę podrośnie możemy zdecydować czy nadal przewozimy go w transporterze, czy może będziemy używać “psich pasów”. Miałam przez jakiś czas, jednak nie do końca mam poczucie, że one chronią psa przed ewentualnym uszkodzeniem przy wypadku. Po drugie Yoshi jest o wiele bardziej spokojny podczas jazdy w swoim transporterze, niż gdy jest zapięty w pasy. 

Niektórzy radzą zaopatrzyć się też w suplementy dla szczeniąt. Są takie, które działają wzmacniająco na kości lub na przykład takie na piękne futro. Ja osobiście uważam, że jeżeli karmimy naszego pupila karmą o zbilansowanym składzie, dostosowanym do jego wieku i potrzeb, to kupno suplementów nie jest konieczne. 

2. Wyprawka, którą otrzymałam od hodowcy

Myślę, że ogromna większość, jak nie wszystkie hodowle (a przynajmniej te, które znam) nie sprzedają “gołego” są, tylko z mini – wyprawką, w której znajdziecie rzeczy przydatne w pierwszych dniach życia szczeniaka u Was w domu. W wyprawce, którą ja dostałam od hodowcy były: kilkudniowy zapas karmy, którą psiak jadł w hodowli, piłeczka, kocyk z zapachem mamy, książeczka zdrowia. Miłym dodatkiem były też materiały informacyjne o mojej rasie, a także porady co do karmienia szczeniaka. Dodatkowo kupując rasowego psa z hodowli zarejestrowanej w ZKwP zawsze otrzymacie jego metrykę. 
Oczywiście, każda hodowla przygotowuje wyprawkę według swojego uznania, nie ma tu żadnych “odgórnych” reguł. Decydując się na szczeniaka możemy nawet spytać co taka wyprawka będzie zawierać, aczkolwiek powinniśmy zadać to pytanie dość delikatnie, bo niektórzy hodowcy mogą zrozumieć to pytanie tak, jakby to wyprawka była ważniejsza w wyborze danego osobnika od samego psa. Jednak moim zdaniem, z punktu widzenia przyszłego właściciela pytanie o wyprawkę ma sens – jeśli na przykład w wyprawce są miski, smycz i obroża to przyszły właściciel wie, ze może ich nie kupować.

Jednak wciąż według mnie poza wszystkimi materialnymi gadżetami najważniejsza podczas odbioru naszego upragnionego szczeniaka jest wiedza, którą hodowca przekazuje dotycząca zdrowia psa i tego co warto robić w pierwszych dniach w nowym domu. Pomoc w zakresie pielęgnacji, podstawy wychowania, czy zapoznanie z najczęstszymi trudnościami, jakie może sprawiać dana rasa jest chyba najcenniejszym “darem”, jaki możemy otrzymać od doświadczonego hodowcy. Możemy zapytać również czy hodowca poleca jakieś książki lub czasopisma, w których znajdziemy informacje o wychowaniu danej rasy.  Jeżeli tak, jak my nie mieliście nigdy w domu psa warto również zaopatrzyć się w listę rzeczy dla psa szkodliwych i trujących wraz z opisem.

Mam nadzieję, ze w powyższym artykule znaleźliście pomocne rady dotyczące akcesoriów potrzebnych przed pojawieniem się szczeniaka w domu. Zapraszam też do pozostawienia w komentarzach co według Was mogłoby się jeszcze tu znaleźć, a co można pominąć. 

W kategorii: - Wszystkie wpisy -, Zdrowie i pielęgnacja psa

Primary Sidebar

Parę słów o mnie:

Cześć, jestem Magda. Wierzę, że każde zwierze zasługuje na szacunek i godne życie. Psy niewielkich rozmiarów mają w moim sercu szczególne miejsce, dlatego to właśnie na nich skupia się ten blog.

Poznaj mnie lepiej…

Najpopularniejsze wpisy:

  • Jak nauczyć psa czystości?
  • Popularne rasy psów wymyślone na potrzeby pseudohodowli.
  • 5 pomysłów na spacery z psem w Gdańsku
  • Dlaczego kupiliśmy psa rasowego zamiast przygarnąć adopciaka ze schroniska?
  • Jak przygotować się do pierwszej wystawy psów rasowych? Rady dla początkujących.

Najnowsze komentarze

  • Canibu o 5 pomysłów na spacery z psem w Gdańsku
  • eko-lajf o 5 pomysłów na spacery z psem w Gdańsku

Kategorie

  • – Wszystkie wpisy –
  • Pies rasowy
  • Psy małych ras
  • Zdrowie i pielęgnacja psa

Copyright © 2019 · Canibu.pl